O przygotowaniu dziecka do rozpoczęcia współpracy z opiekunką

Współpraca z nianią – od czego zacząć?

Jesteś rodzicem i w Waszej rodzinie zapadła decyzja o zatrudnieniu opiekunki? Czujesz, że na nadchodzące zmiany powinnaś/powinieneś w jakiś sposób przygotować swoje dziecko? Szukasz sprawdzonych pomysłów i konkretnych wskazówek? Jeśli tak, to mam nadzieję, że ten artykuł Ci pomoże.

Zmiana, jaką niewątpliwie jest zatrudnienie niani, to niekiedy mała rewolucja w dotychczasowym życiu maluszka. Na szczęście – jako rodzic – odgrywasz dużą rolę w procesie adaptacyjnym swojego dziecka i masz realny (choć nie nieograniczony) wpływ na jego przebieg.

Być może już nie raz spotkałaś/eś się ze stwierdzeniem, że kluczowa jest postawa rodzica. Biorąc pod uwagę, iż dzieci w naturalny sposób rezonują emocjonalnie ze swoimi rodzicami, możemy się domyślać, że wskazanym by było postarać się nie zarażać ich naszymi “dorosłymi” uczuciami: niepewności, strachu, tęsknoty, smutku, etc. Czując pewność, spokój i pozytywne nastawienie możemy bowiem niejako pośrednio – podświadomie – wpływać na to, jak nasze dziecko będzie odnajdywać się w nowej dla niego sytuacji.

Zdaję sobie sprawę, jak to brzmi, dlatego O przygotowaniu rodzica (tu: konkretnie mamy) do rozpoczęcia współpracy z opiekunką dziecięcą pisałam więcej w I części artykułu. W tej chcę się skupić na działaniach, których podjęcie może bezpośrednio, stopniowo pomóc dziecku przystosować się do rychłej zmiany.

PIERWSZY KONTAKT

Kiedy jesteś jeszcze na etapie wyboru właściwej opiekunki, dobrą opcją jest zdecydowanie się na przeprowadzenie spotkania/rozmowy kwalifikacyjnej (chociaż częściowo) w obecności dziecka. To będzie świetna okazja, aby nie tylko zaobserwować, jak zachowuje się niania, ale także wyłapać sygnały, które płyną od Twojego malucha. Nie możemy oczekiwać (choć pewnie wiele by to ułatwiło), że dziecko od razu rzuci się w ramiona nowej, dotąd nieznanej, osoby. Owszem, czasami tak się zdarza, ale równie często na początku możesz być świadkiem nieufności, czy zdezorientowania. Jako że jednak Ty znasz swoje dziecko najlepiej, mogłabym Ci zaproponować, abyś skupił/a się właśnie na tych małych, zauważalnych dla Ciebie(!) zachowaniach, które mogą świadczyć o tym, że malec dobrze
się czuje w obecności potencjalnej opiekunki. To pozytywne “iskrzenie” między Twoim dzieckiem a nianią, może być pierwszym elementem, który w dużej mierze, już na samym początku, znacznie złagodzi trud zaadaptowania się do nowej rzeczywistości.

OGRANICZENIE INNYCH ZMIAN

Jeśli orientujesz się już, w jakim terminie nastąpi rozpoczęcie współpracy z opiekunką, postaraj się nie wprowadzać w tym czasie innych znaczących zmian w życiu dziecka. Co to oznacza w praktyce? To zdecydowanie nie będzie dobry moment na równoczesne, np. odstawianie smoczka/butelki, całkowitą rezygnację z karmienia piersią, rozpoczęcie odpieluchowania, etc. Małemu dziecku, które posiada jeszcze niedojrzały układ nerwowy, łatwiej przystosować się do jednej zmiany w danym momencie. Ponadto stres odczuwany podczas początków współpracy z nianią może wpłynąć na jego zachowanie, a dotychczas znane nawyki mogą przejściowo stać się niejako narzędziem wzmacniającym poczucie bezpieczeństwa i pełnić swoistego rodzaju funkcję regulacyjną. W momencie adaptacji – nawet kiedy z naszej perspektywy przebiega ona spokojnie – można zaobserwować u dzieci, np. częstsze sięganie po smoczek. Podczas zawirowań to, co znane, staje się dla dziecka taką stałą, bezpieczną bazą, do której może wrócić.

POCZĄTEK WSPÓŁPRACY

Jeżeli masz taką możliwość, choć zdaję sobie sprawę, jakie bywają realia, początek współpracy możesz zaplanować na czas, w którym Twoje dziecko będzie:

  • w okresie równowagi, a nie np. w momencie kulminacyjnym skoku rozwojowego,
  • przed lub po najintensywniejszym etapie lęku separacyjnego. Wg literatury szczególnie nasilone jego objawy można najczęściej zaobserwować +/- między 9. a 12. m.ż.,
  • w okresie dobrego samopoczucia, gdy jest zdrowe, nie towarzyszy mu infekcja, ani żaden inny dyskomfort fizyczny.

Oczywiście, nie jest to punkt obowiązkowy. Niekiedy, z przyczyn zupełnie od nas niezależnych, bywa wręcz niemożliwy do zrealizowania, co całkowicie rozumiem. Doświadczona niania powinna sobie dobrze poradzić w niemal każdej sytuacji, dając potrzebne Twojemu dziecku poczucie zaopiekowania. Raczej traktuj to jako mały tip, który jedynie dodatkowo może pozytywnie wpłynąć na przebieg/czas trwania całego procesu adaptacyjnego.

PRE-PRZYGOTOWANIE

Dzieci rozpoczynają swoją przygodę z opiekunką w różnym wieku. Niekiedy początek adaptacji przypada jeszcze na okres niemowlęcy, niekiedy, gdy malec skończy już rok, dwa, itd. Zdecydowanie ma to wpływ na to, jak dokładnie będzie wyglądać wstępne przygotowanie, ale baza – moim zdaniem – może pozostać ta sama. Moimi propozycjami są tutaj: postawienie na rozmowę oraz posiłkowanie się książeczkami tematycznymi. Choć może się wydawać, że niemowlę nie do końca zrozumie, co do niego mówimy – nie rezygnujmy i opowiadajmy! Chyba każdy lubi w jakimś stopniu wiedzieć, co go czeka i na co warto się przygotować. Mówmy więc dziecku, jakie są plany, z kim i w jaki sposób będzie spędzało czas. Okazuje się, że już sam spokojny ton głosu rodzica wyrażający zaciekawienie, podekscytowanie, czy zadowolenie, może pozytywnie wpłynąć na nastawienie maluszka.

Na naszym polskim rynku nie znajduje się być może zbyt wiele pozycji książkowych stricte dot. tematu zostawania z opiekunką, ale są i warto po nie sięgnąć. Można wybrać coś konkretnego z serii o Jadzi Pętelce, Kajtusiu, Basi, czy Julce, która poznaje świat, albo postawić też na książeczki o tematyce emocji, np. tęsknoty, strachu przed czymś nowym. Możemy czytać je dzieciom w całości lub dowolnie improwizować opierając się tylko na ilustracjach.

Przygotowując dziecko do zostawania, załóżmy na pół czy pełen etat, z nową osobą – nianią, jeśli jeszcze tego nie robiłaś/eś, możesz także wcześniej spróbować zostawiać je na krócej pod opieką osoby doskonale już mu znanej, np. z drugim rodzicem, babcią. Taka krótka chwila Tobie da moment wytchnienia, a dziecku pozwoli zdobyć pierwsze doświadczenia, że zawsze wracasz. Dobrą strategią może się także okazać wprowadzenie wszelkich zabaw rozwijających schemat stałości przedmiotu, typu: w chowanego, akuku. Dziecko uczy się w ten sposób, że to czego nie ma chwilowo w zasięgu wzroku, wcale nie znika na zawsze.

NAWIĄZYWANIE RELACJI

Mam też dla Ciebie kilka praktycznych podpowiedzi, dzięki którym można zmniejszyć początkowy dystans między Twoim dzieckiem a opiekunką. Są nimi:

  • zwracanie się do niani używając jej imienia, często także w formie zdrobniałej: np. “Pani Kasia”, “Pani Gosia”, które brzmią łagodniej i przystępniej niż “Pani Katarzyna”, “Pani Małgorzata”, czy zupełnie bezosobowe Pani opiekunka,
  • idąc o krok dalej, w zależności od Waszych poglądów, wprowadzenie określenia ciocia,
  • podczas rozmów, których dziecko jest świadkiem, mówienie o opiekunce w pozytywny sposób,
  • zaufanie do niani i szczery, przyjazny stosunek do niej (dziecko będące barometrem uczuć rodziców zapewne podświadomie to wyczuje),
  • szukanie i zwracanie uwagi na podobieństwa, cechy wspólne lub te lubiane/w jakiś sposób łączące, np. element stroju w lubianym przez dziecko kolorze, wspólne zainteresowania (np. dinozaury czy auta), itd.

Obdarzanie uwagą jest jednym z pierwszych kroków budowania relacji społecznych. Odwoływanie się w początkowym etapie do tego, co małemu dziecku jest bliskie i znane niewątpliwie pomaga je rozwijać, a w przyszłości także kształtować poczucie przynależności.

ADAPTACJA WŁAŚCIWA

Kiedy wreszcie nadchodzi godzina 0, a do Waszego domu ma zacząć przychodzić zatrudniona opiekunka – daj Wam czas. Adaptacja jest procesem mającym na celu przystosowanie się dziecka do nowych warunków w możliwie komfortowy dla niego sposób. Cytując za psycholożką nurtu RB Karlą Orban, adaptacja to także okres zbierania dobrych sygnałów, że dziecko jest w przyjaznym miejscu, gdzie może liczyć na wsparcie opiekunów.

W przypadku współpracy z nianią, a nie żłobkiem bywa o tyle prościej, że pojawia się tylko nowa osoba sprawująca opiekę, ale otoczenie (doskonale znane dziecku) pozostaje bez zmian. Mimo tego, bazując na swoim wieloletnim doświadczeniu, pozostanę fanką stopniowej adaptacji właściwej, czyli przeprowadzonej kolejnymi etapami, które mogą wyglądać następująco:
1) wspólne spędzanie czasu rodzica, dziecka i opiekunki – czyli tzw. adaptacja w towarzystwie rodzica, np. po 2-4h dziennie, 2-5 dni z rzędu (jest to oczywiście przykład ram czasowych, tu stawiałabym na indywidualne podejście i Twoją rodzicielską intuicję),
2) zostawianie dziecka pod opieką samej niani na krótko, np. adaptacyjne 2h,
3) docelowe pozostawianie dziecka z nianią na ustaloną ilość godzin.

Dni adaptacyjne nie są tylko dla dziecka, aby stopniowo przyzwyczajało się do swojej niani, choć to zrozumiałe, że gdy zacznie budować więź z nowym opiekunem, będzie mu zwyczajnie łatwiej rozstawać się z Tobą na część dnia. Są one także dla opiekunki – aby mogła Was i nowe miejsce pracy lepiej poznać.

Aby ułatwić – każdej ze stron – wspólne początki, poza kilkoma razem spędzonymi dniami adaptacyjnymi, proponuję: umożliwić niani szybką komunikację z Wami, zostawić najbardziej przydatne rzeczy w jednym miejscu lub nawet wręczyć krótki, ramowy plan dnia dziecka. Spokojna niania mająca ułatwione odnalezienie się w pierwsze dni w nowej pracy = dziecko mające niezachwiany rytm dnia i względnie zapewnione poczucie bezpieczeństwa.

Wyobrażacie sobie nagłą sytuację nerwowego poszukiwania, np. ulubionego misia czy zapasowego, uspokajającego smoczka dla bardzo zmęczonego maluszka? Albo kiedy dziecko zaczyna gorączkować, a niania nie ma dostępu do leków, ani nijak nie może się z Wami skontaktować? No, właśnie! Wkładając tak niewiele wysiłku, można na początku takich sytuacji zwyczajnie uniknąć.

POŻEGNANIA

Moment wyjścia/pożegnania często okazuje się tym najtrudniejszym. Mogą towarzyszyć Wam obojgu różne uczucia. Rozumiem, że może (choć wcale nie musi!) być Ci na początku ciężko, ale postaraj się w obecności dziecka nie okazywać zdenerwowania, czy niepewności, które mogłyby zostać przez nie odczytane jako sygnały o zagrożeniu. Jako przeciwniczka tzw. angielskich wyjść, stawiam na świadome pożegnania, może w jakiś nowo wymyślony lub wręcz przeciwnie; dobrze znany i sprawdzony sposób. Jeśli potrzebujecie dajcie sobie dodatkowych 5 minut na ostatnie przytulanie, ale starajcie się nie przedłużać chwili pożegnania w nieskończoność. Często bowiem odczuwamy więcej stresu oczekując na jakiś moment, niż gdy już przyjdzie nam się z nim zmierzyć. Ponadto odraczanie w tym wypadku mogłoby wpłynąć na eskalację odczuwanych emocji.

W zależności od wieku dziecka, jego osobowości, temperamentu, przeprowadzonej adaptacji i wielu innych zmiennych; nawet tak prozaicznych, jak pogoda – miej świadomość, że te pierwsze wyjścia mogą wyglądać różnie. Mimo włożenia ogromnego wysiłku z Twojej strony, dziecko naturalnie może doświadczać emocji, które ujdą np. w formie płaczu. Akceptacja zachowania dziecka i całej gamy jego uczuć, przy jednoczesnym zaufaniu, że wybrana niania da sobie radę (czyt.: zaspokoi potrzeby dziecka, pomoże mu zdrowo przebrnąć przez tę trudną dla niego sytuację i zapewni mu wartościowy czas) – będzie stanowiło klucz do sukcesu.

Jeśli to możliwe, pamiętaj, aby także poinformować dziecko, kiedy może się spodziewać Twojego powrotu. Trzymaj się ram czasowych, które będą dla niego zrozumiałe, np. po obiedzie, przed drzemką, etc.

RYTUAŁY
Ostatnim, o czym warto wspomnieć, jest wprowadzenie rytuałów, które w jakimś stopniu mogą umilić/pomóc zrównoważyć największe trudy adaptacji lub nawet w nieco behawioralny sposób wywołać pozytywne z nią skojarzenia. Co może być takim rytuałem? Wszystko, co przychodzi Ci do głowy i jest przez Was akceptowane oraz lubiane. Codzienna, kilkuminutowa, wspólna zabawa przed przyjściem opiekunki, włączenie Waszej ulubionej melodii, codzienne poranne losowanie karty aktywności, którą wspólnie wykonacie na “dzień dobry” (np. turlanie, podskoki), wspólny spacer po powrocie do domu, celebrowanie picia popołudniowego mleka/kawy, przytulanie, karmienie piersią na ulubionym fotelu, etc. Taki stały, przewidywalny, wręcz oczekiwany i bardzo przyjemny dla dziecka punkt odniesienia, może w tym czasie stanowić dla niego świetne źródło zaspokojenia fundamentalnych potrzeb.

O firmie

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Czytaj więcej