Odporność u dzieci

Czym jest odporność?

Odporność to nic innego jak prawidłowo funkcjonujący układ immunologiczny, czyli system reagowania organizmu na zagrożenia biologiczne wnikające do jego wnętrza lub w nim powstające. Proces kształtowania się odporności jest bardzo długi i złożony. Rozpoczyna się już w życiu płodowym a kończy dopiero wraz z zakończeniem okresu dojrzewania przy czym najbardziej intensywnie rozwija się w ciągu pierwszych 3 lat. Noworodek czerpie przeciwciała od mamy i z czasem sam zaczyna uczyć się ich produkcji. Niestety, częścią tej nauki jest przechodzenie różnych chorób.

Oczywiście odporność podlega ciągłej modulacji, może się podnosić i opadać a zatem warto o nią dbać przez całe życie. Jednak nie dajmy się zwieść – nadreaktywny system immunologiczny to też są kłopoty, dlatego postępujmy roztropnie i ufajmy naturze pamiętając, że naszym celem jest prawidłowe, a nie zbyt silne, działanie układu immunologicznego.

Jak wzmacniać odporność?

Pytanie o wzmacnianie odporności u dzieci pojawia się najczęściej w sezonie infekcyjnym czyli jesienią i wczesną wiosną. Wiele osób zaczyna o niej myśleć dopiero wtedy, gdy dookoła szaleją najróżniejsze zarazy. Tymczasem nie jest coś co można zbudować w kilka dni. Pracujemy na nią przez cały rok.

Wspomaganie odporności – cztery zasady

Nie ma też jednego prostego sposobu by odporność wzmocnić. Można powiedzieć, że wspomaganie układu immunologicznego można podzielić na cztery kolumny, niczym 4 nogi stołu. Brak jednej z nich zachwieje stabilnością całej konstrukcji.

Mowa tu o:

  • Właściwym odżywieniu
  • Nawodnieniu
  • Ruchu
  • Śnie

 

Odżywianie

Mówiąc o odżywieniu mam na myśli dostarczenie organizmowi wszelkich makro i mikroelementów, a to oznacza, że poza białkami, węglowodanami i tłuszczami również minerałów i witamin. Nikt z nas nie rodzi się z niedoborem tabletek. Są jednak sytuacje gdy wzmożone zapotrzebowanie taką konieczność wymusza.

Poniżej opiszę trzy mikroelementy, które są bardzo istotne w trakcie infekcji:

Witamina D – o jej podaż powinniśmy dbać cały czas, gdyż w naszej szerokości geograficznej światło słoneczne, niezbędne do jej naturalnej syntezy w skórze, jest produktem deficytowym. Dodatkowo kłopotem dzisiejszych czasów jest duża ilość godzin spędzanych w pomieszczeniach. By móc pozyskiwać witaminę D naturalnie należałoby w godzinach najsilniejszej emisji światła słonecznego przebywać na dworze z odsłoniętymi przedramionami przez ok 20 minut. W tym czasie, jak wiadomo, dorośli są w pracy a dzieci w szkole/przedszkolu. Przed rozpoczęciem suplementacji witaminą D należy sprawdzić jej poziom we krwi, ponieważ nadpodaż może być szkodliwa a wręcz niebezpieczna.

Witamina C – występuje obficie w wielu owocach i warzywach jednak zapotrzebowanie organizmu na nią zwiększa się podczas infekcji. Witamina ta jest rozpuszczalna w wodzie i nie kumuluje się w organizmie, jej potencjalny nadmiar jest usuwany przez nerki. Zaliczana do silnych przeciwutleniaczy. Ma zdolności antyoksydacyjne, czyli niszczy wolne rodniki tlenowe przyczyniające się do uszkodzenia komórek. Regularna suplementacja zwiększa aktywność makrofagów i granulocytów, a także chroni je przed stresem oksydacyjnym. Oczywiście na co dzień głównym źródłem powinno być pożywienie.

Zynk – jest bardzo istotny podczas infekcji. Odpowiednia suplementacja cynkiem umożliwia zatrzymanie procesu zasiedlania śluzówki nosa i gardła przez rinowirusy, które są  odpowiedzialne za większość infekcji górnych dróg oddechowych objawiających się katarem i kaszlem i tym samym skrócić jej czas nawet o 40%.

Oczywiście wszystkie pozostałe witaminy i minerały też są ważne, jednak istotne jest by przyjmować je w naturalnej formie wraz z pożywieniem. Rekomendowane 5 porcji owoców i warzyw dziennie powinno pomóc osiągnąć ten cel.

 

Do naturalnych pokarmów wspierających odporność należą:

Miód – skarbnica witamin, minerałów i składników o działaniu antybiotycznym. Do tych ostatnich zaliczamy enzymy pochodzące z gruczołów ślinowych pszczół: nadtlenek wodoru, lizozym i inhabina. Zawarte w miodzie żelazo jest niemal w całości przyswajalne i szybko wbudowywane w hemoglobinę. Ze względu na możliwość zanieczyszczenia miodu laseczkami Clostridium botulinum, zdolnymi do produkcji botuliny, czyli toksyny jadu kiełbasianego będącej najsilniejszą znaną neurotoksyną, nie należy podawać go dzieciom przed ukończeniem pierwszego roku życia. Dla starszych dzieci takie ilości nie stanowią zagrożenia.

Czosnek – prawdziwy pogromca bakterii, warto go dodawać do potraw jak najczęściej. Za jego antybiotyczne właściwości odpowiada głównie allicyna, tj. organiczny związek siarki. Ponadto zawiera ponad 100 aktywnych substancji a wśród nich mangan, wapń, fosfor, cynk, potas oraz selen. Znajdziemy w nim wszystkie witaminy z grupy B, a także witaminę C, A i D.

Cebula – tworzy z czosnkiem idealny duet w walce z infekcjami. W jej przypadku, za skuteczną walkę z patogenami, również odpowiada allicyna. Dodatkowo, tak jak czosnek,  posiada mnóstwo witamin, minerałów i antyoksydantów. Ze względu na dużą ilość fruktanów cebula spełnia rolę prebiotyku, czyli pożywki dla korzystnych bakterii jelitowych.

Kwasy Omega 3 – nienasycone kwasy tłuszczowe obecne np. w tranie lub w orzechach włoskich, są niezbędne zarówno dla prawidłowej pracy mózgu, jak i układu krążenia czy odporności. Wspomagają regenerację i łagodzą stany zapalne. Istnieją badania, że podaż kwasu DHA już u najmłodszych pacjentów zmniejszyła zapadalność na infekcje górnych dróg oddechowych nawet o 78% w porównaniu do grupy placebo oraz redukowała znacząco ryzyko alergii.

Probiotyki – jako, że odporność powstaje przy współudziale bakterii jelitowych, w naszym pożywieniu nie może zabraknąć kiszonek, pokarmów fermentowanych i błonnika, który wspiera rozwój pożytecznych mieszkańców jelit. Czasem wskazana jest suplementacja preparatami probiotycznymi jednak należy wtedy pamiętać, że ważna jest faktyczna ilość żywych kultur bakterii w kapsułce oraz konkretny szczep użyty do wytworzenia probiotyku.

Nawodnienie

Temat nawodnienia jest równie ważny jak odżywienia. Brak odpowiedniej ilości wody osłabia działanie śluzówek, których zadaniem jest wyłapywanie chorobotwórczych bakterii i wirusów a zatem bez odpowiedniego nawodnienia organizmu tracimy naturalną barierę ochronną. Ponadto, jeśli organizm jest odwodniony, krew i limfa stają się gęstsze, co utrudnia odpowiedź immunologiczną. Pamiętajmy by nauczyć dzieci pić czystą wodę. Czasem można dodać do niej trochę cytryny lub wrzucić kilka sezonowych owoców, jednak na co dzień należy trzymać się z dala od wszystkich słodzonych wynalazków. Cukier rujnuje skład naszej mikrobioty i zaburza gospodarkę insulinową  przez co jest jednym z czołowych wrogów odporności.

Ruch

Ruch to życie. Praca mięśni szkieletowych pobudza krążenie krwi umożliwiając szybsze dotarcie tlenu i  substancji odżywczych do komórek ciała. Również ruch chłonki (inaczej limfy) krążącej w układzie limfatycznym, która zawiera limfocyty chroniące organizm przed zakażeniami, zależny jest w dużej mierze od pracy mięśni szkieletowych. Ponadto umiarkowany wysiłek fizyczny (taki aby się spocić) powoduje istotny wzrost liczby i aktywności makrofagów, które niszczą drobnoustroje i mikroorganizmy, dzięki czemu organizm znacznie lepiej radzi sobie ze zwalczaniem wirusów i bakterii.

Sen

Sen – Organizm ludzki jest bardzo czuły na deficyty snu, które we współczesnym świecie stały się już normą. Stały niedobór snu może trwale uszkadzać układ odpornościowy, redukować poziom komórek odpornościowych NK i powodować objawy przewlekłego stanu zapalnego, co wiąże się ze zwiększonym ryzykiem cukrzycy, chorób serca czy nowotworów. Jest absolutnie niezbędnym do codziennego „resetu” układu nerwowego zawiadującego pracą całego organizmu co pozwala też lepiej radzić sobie ze stresem – jednym z najbardziej znanych czynników niszczących odporność. Prawidłowa ilość snu w przypadku dzieci w wieku szkolnym (5-12 lat) to 9-12 godzin a dla nastolatków (13-17 lat) – 8-10 godzin;

Podsumowanie

Na koniec należy wspomnieć też o nieprzegrzewaniu dzieci. Jest to bardzo istotne, gdyż zgrzane niewłaściwym ubiorem dziecko poci się i jest paradoksalnie bardziej podatne na wychłodzenie. Pamiętajmy, że odpowiednią miarą temperatury ciała dziecka nie są jego dłonie czy nos ale kark i plecy. Po nich sprawdzimy najdokładniej czy konieczna jest dodatkowa warstwa ubrania czy nie. I oby w przyszłości dzieci nie powiedziały nam, że „chciały szybko dorosnąć by nie musieć ubierać się wtedy gdy mamie było zimno.”

O firmie

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Czytaj więcej