Jaką jedną rzecz mogę zrobić dla siebie, by zaspokoić ważną potrzebę?

Niedzielny poranek – radość i spokój

Niedzielny poranek: dzieci przychodzą do Waszego łóżka, potem czas na śniadanie w piżamach, niespieszne ubieranie i spacer w parku, kino albo obiad u dziadków. Takie chwile sprawiają Ci dużo radości. Bycie mamą, gdy wszyscy są w dobrym humorze, to prawdziwa przyjemność.

Poniedziałkowy poranek – stres i nerwy

Poniedziałek rano – nie możesz dobudzić dzieci do szkoły, pojawia się stres, że nie zdążą się przygotować. W pośpiechu przypominasz im o spakowaniu plecaka, wszyscy bierzecie kanapki do ręki i w ostatniej chwili wpadacie do samochodu, by zdążyć na ósmą na lekcje. Jadąc samochodem przypominasz sobie, ile dzisiaj czeka Cię zadań – już od rana czujesz napięcie, a dzieci chcą jeszcze w drodze posłuchać ulubionych piosenek, kłócą się o to kto pierwszy wysiądzie z samochodu, albo właśnie przypomniały sobie, że na plastykę trzeba było zrobić zielnik. Jeszcze nie minęła ósma, a Ty masz już dość.

Po południu, zmęczona dniem pracy, gonisz dzieci do lekcji, przypominasz partnerowi, żeby zawiózł je na basen i uwijasz się jak w ukropie, żeby ugotować obiad, pozałatwiać ważne sprawy i zadzwonić do teściowej z życzeniami. Później pomożesz córce napisać wypracowanie, a z synem powtórzysz słówka na angielski.


A może by tak uciec….

Czasem fantazjujesz o tym, jakby to było, gdybyś mogła choć na jeden dzień wyjechać gdzieś sama. Wyłączyłabyś telefon, nie musiałabyś dbać o niczyje potrzeby, i sprawiałabyś sobie przyjemności – nieprzerwany sen, posiłek zjedzony w spokoju i cisza.

Uffff…… To normalne, że jako mama odczuwasz skrajne emocje. Wyczerpanie i stres związane z rodzicielstwem może prowadzić do uczucia frustracji, niecierpliwości, złości, niepokoju, a nawet depresji. Dzieje się tak dlatego, że rodzicielstwo jest rolą życiową, która wymaga dużego zaangażowania, odpowiedzialności i energii. Co chwilę pojawiają się wyzwania – organizacyjne, wychowawcze, zdrowotne czy rodzinne. Trudno jest w tym wszystkim pamiętać, że Twoje potrzeby jako człowieka też się liczą. Jeśli łączysz rodzicielstwo z pracą zawodową i dbaniem o dom, niewiele czasu zostaje na relację z samą sobą. A przecież bez czasu dla siebie trudno być w pełni obecną dla partnera i dla dzieci.
Pamiętaj, że abyś mogła z satysfakcją spełniać się jako mama, Twoje podstawowe potrzeby jako człowieka i jako kobiety muszą zostać zaspokojone.

Mamo! Zadbaj o siebie!

Jak często zdarza Ci się wracać z pracy głodną? Jak często zapominasz o piciu wody i ratujesz się tylko kawą, która dawno ostygła?

Czy masz z kim podzielić się emocjami, które pojawiają się, gdy patrzysz na rosnące wydatki, a dziecko przychodzi z prośbą o zapisanie go na kolonie?

Kiedy ostatnio czułaś, że ktoś naprawdę Cię rozumie?

Czy pamiętasz jeszcze jak to jest usłyszeć słowa docenienia od partnera i cieszyć się kobiecością?

Droga Mamo, jeśli nie zaspokoisz swoich podstawowych potrzeb (związanych m.in. z jedzeniem, piciem, bezpieczeństwem, poczuciem wspólnoty, seksualnością) będzie towarzyszyć Ci narastające napięcie (które ZAWSZE wskazuje na niezaspokojone potrzeby).
Każde kolejne wyzwanie dnia codziennego będzie coraz większym ciężarem, a Twoje ciało i psychika będą musiały ten nadmiar frustracji uwolnić.
Być może obudzisz się z napięciem w szyi, po obiedzie pojawią się problemy trawienne, a wieczorem nie będziesz w stanie przeczytać dzieciom bajki, bez sięgnięcia po tabletkę na ból głowy.
Być może podniesiesz głos na dziecko, potrząśniesz nim gdy będzie nieposłuszne, albo użyjesz słów, które później wywołają poczucie winy.

Czy wiesz, że te potrzeby dziecka, które szczególnie mocno Cię drażnią, mogą wskazywać na Twój własny niepokój w ważnych obszarach?

Na przykład: jeśli czujesz się zniecierpliwiona i sfrustrowana w odpowiedzi na uwagę, której domaga się Twoje dziecko, sprawdź, czy sama otrzymujesz wystarczająco dużo uwagi od partnera i siebie samej. Jeżeli denerwuje Cię chęć zabawy, bo padasz ze zmęczenia, przypomnij sobie, kiedy Ty ostatnio miała/eś czas na beztroskę. Jeśli Twoje dziecko domaga się kontaktu fizycznego i przytulenia po tym, gdy wydawało się że już zasnęło, zastanów się ile czasu minęło, odkąd zasypiałaś w czułych ramionach bliskiej osoby z poczuciem bezpieczeństwa i spokoju.

Droga Mamo, pewnie znasz zasadę, która obowiązuje w podróży samolotem, na wypadek awarii. Najpierw zakładasz maskę tlenową sobie, a potem dziecku. W podróży przez życie jest podobnie. Zaspokojenie Twoich podstawowych potrzeb to baza konieczna do tego, by móc obdarować dziecko tym, czego ono potrzebuje.

Zachęcam, byś każdego dnia zadała sobie pytanie: „jaką jedną rzecz mogę zrobić dziś, by zaspokoić jedną ważną potrzebę?”. Może ono pomóc Ci nawiązać zdrową, troskliwą relację z samą sobą.
Trzymam mocno kciuki!”

O firmie

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Czytaj więcej